Jakowlew Jak-3

Z archiwum modeli dawno ukończonych

Pod numerem katalogowym 7301 kryje się drugi z kolei „snap-kit” wypuszczony przez rosyjską Zvezdę. Po T-34/76 tym razem tematyka lotnicza, tym samym bardziej trafiająca w moje zainteresowania. Do tego Jak-3 to samolot o dosyć nielicznej reprezentacji wśród dostępnych miniatur do samodzielnego montażu w skali 1:72, nic więc dziwnego że zestaw dość szybko trafił w moje ręce. Chciałem przekonać się jak producent poradził sobie ze zrobieniem „składaka” w tak odmiennym temacie, a w rezultacie powstała przedstawiona tu miniatura.

Zestaw

Pierwsze wrażenie po otwarciu pudełka jest jak najbardziej pozytywne. Model zaskakuje poziomem zdetalowania- całkiem niezłym jak na „snap-kit”. Oczywiście można złożyć go bez kropli kleju, jeżeli kogoś interesuje taka opcja. Dla mnie oznacza to tylko dodatkową, zupełnie niepotrzebną robotę przy usuwaniu zatrzasków i niepotrzebne komplikowanie budowy (np. akceptowalne wyprowadzenie powierzchni przejścia skrzydło kadłub wymaga trochę gimnastyki).

Szkoda. Gdyby Zvezda zdecydowała się na klasyczne opracowanie- mielibyśmy pewnie najlepszą miniaturę Jaka-3 dostępną na rynku (a konkurencja nie jest jakaś mocna w tym temacie akurat). I to mimu kilku wad, niezwiązanych z techniką montażu. Ot chociażby instrukcja malowania zdaje się nie być zbyt wiarygodna, a na dołączonych kalkomaniach można doszukać się błędów. Nawet zapadnięte tworzywo na górnych powierzchniach skrzydeł nie stanowi wielkiego problemu przy sklejkowych skrzydłach Jaka (bo linii podziału blach zbyt wielu nie uświadczymy). Cóż, mamy całkiem fajny zestaw, jednak z pewnymi zastrzeżeniami.

Kwestia malowania

Zdecydowałem się skorzystać z dołączonych kalkomanii i wykonać swój model w malowaniu maszyny należącej do porucznika Siemiona Iwanowicza Rogowoja. Oznaczało to, iż muszę zdecydować się w jakim kolorze wykonać burtowy numer 15 i pas lub pasy na usterzeniu pionowym. Zvezda sugeruje w instrukcji biały numer oraz dwa żółte pasy na ogonie i takie oznaczenia znajdziemy na kalkomanii. Natomiast umieszczona na pudełku kolorowa sylwetka boczna ma jeden żółty pas i piętnastkę tego samego koloru.

Można znaleźć kilka wojennych zdjęć tej maszyny, ale jak to czarno-białe zdjęcia, nie do końca rozwiązują one dylematy kolorystyczne. Czasem wręcz przeciwnie- na jednym ze zdjęć jakie znalazłem obwódka kadłubowej gwiazdy wygląda na ciemniejszą niż numer boczny. Do tego dochodzi kwestia koloru kołpaka śmigła- Zvezda sugeruje szary użyty w kamuflażu, ale na zdjęciach wygląda on mocno ciemniej, więc sugerowany w innych źródłach czerwony może być całkiem na miejscu. Z pewnością kołpak ma za to jaśniejszy pas przy kadłubie, często nieobecny na profilach barwnych.

Przyglądając się zdjęciom z epoki można też zauważyć, że godła boczne z napisami fundacyjnymi nie są takie same po obu stronach samolotu. Nieznacznie co prawda ale się różnią, czego Zvezda w kalkomaniach nie ujęła. Cóż, może nikt nie zauważy.

Budowa

Model powstał w konwencji „prosto z pudła”, tylko z niewielkimi zmianami (pasy pilota, lufy uzbrojenia czy wydrążenie końcówek wydechów). Pomalowany emaliami Model Master i jest to zdaje się ostatni model na jakim je zastosowałem. Farby jakimi malowano prawdziwe maszyny ponoć bardzo szybko jaśniały i płowiały- starałem się to w jakiś sposób oddać dobierając i mieszając kolory.

W kwestii oznaczeń zdecydowałem się na białą piętnastkę i dwa pasy w tym samym kolorze, które to musiałem namalować (w kalkomanii zawarto żółte). Postarzanie i ślady zużycia to głównie farby olejne dla plastyków, do tego trochę pigmentów i zrobione.

Gotowy model

Ukończona miniatura przedstawia Jaka-3 w malowaniu maszyny porucznika Siemiona Iwanowicza Rogowoja. 64 Gwardyjski Pułk Myśliwski, 4 Gwardyjska Dywizja Myśliwska, 2 Front Nadbałtycki, jesień 1944. Czerwony kołpak i białe (lub żółte, w zależności od źródła) pasy na usterzeniu pionowym to ówczesne oznaczenia 64GPM. Inskrypcja na kadłubie głosi "Siemionowi Rogowojowi marynarze Flotylli Amurskiej" (ponoć dedykacja za zasługi pilota w uratowaniu jednej z jednostek flotylli).

Budowę modelu ukończyłem we wrześniu 2012 roku i powoli dojrzewam do ponownego zmierzenia się z zestawem Zvezdy. Może tym razem z szachownicą?

MMXII
Wszelkie zdjęcia/rysunki ilustrujące powyższy artykuł, jeżeli tylko nie zaznaczono inaczej, zostały wykonane i/lub nalezą do autora wpisu. Wszystkie użyte na niniejszej stronie znaki i nazwy firmowe lub towarowe należą i/lub są zastrzeżone przez ich właścicieli i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych. Jeżeli jakieś treści zawarte w powyższym artykule naruszają Twoje prawa, skontaktuj się z właścicielem witryny (formularz dostępny w zakładce "autor").