Lekki czołg R35, wersja późna
W osiemdziesiątym siódmym numerze serii „Wrzesień 1939” wydana została miniatura francuskiego czołgu Renault R35 w wersji „późnej” („wczesna” to zeszyt numer siedemdziesiąt osiem). Oczywiście w skali 1:72. Popatrzmy.
Pudło
Zestaw oznaczony jako PL1939-087 to otwierane z boku pudełko utrzymane w charakterystycznym stylu graficznym. Mniej typowa jest ilustracja tytułowa, na której przedstawiony został zdecydowanie mało „wrześniowy” pojazd francuski. Ot kolejny numer trochę luźniej związany z tematem serii.
Zawartość to pakiet plastikowych ramek różnych rozmiarów oraz mały arkusik kalkomanii.
Modelowi towarzyszy oczywiście broszurka formatu A4, o której nie będę się tutaj rozpisywał. Czas na konkrety.
Plastik
Zgodnie z filozofią serii mały Renault podzielony został na stosunkowo niewiele części. Kadłub to góra, gdzie bezpośrednio odwzorowane zostały niektóre detale wyposażenia.
Ściana tylna z zaznaczonymi włazami.
Oraz wanna, która dzięki zastosowaniu form suwakowych może pochwalić się detalami także na bokach.
Układ jezdny przygotowano w formie zintegrowanych modułów.
Siłą rzeczy jest to mocno uproszczona reprezentacja pierwowzoru.
Doklejane środki kół napinających wiele w tej kwestii nie zmieniają.
Do kadłuba dokleić trzeba natomiast garść detali konstrukcyjnych czołgu i elementów wyposażenia, które zaprojektowano jako oddzielne części.
Wieża to elementy znane z wcześniejszych „francuzów” FtF, takich jak chociażby omawiany na tych łamach późny Hotchkiss H35 (patrz recenzja).
Jak ktoś chce zostawić tylny właz otwarty i np. upchać tam załoganta – droga wolna.
Nowością nie jest również imponujące uzbrojenie główne czołgu.
Ramka z odpowiednimi dla tego wariantu wizjerami, również znana z późnego Hotchkissa, to jedna z różnic pomiędzy omawianym zestawem, a modelem „wczesnym” wydanym w siedemdziesiątym ósmym numerze serii.
Drugą są pełne koła napinające widoczne na jednym z wcześniejszych zdjęć.
Kalkomanie
Do zestawu dołączony został niewielkich rozmiarów arkusz kalkomanii zawierający oznaczenia dla dwóch maszyn. Całkiem ładnie wydrukowany swoją drogą.
Łatwo zauważyć że kalkomanie raczej średnio pasują do tematyki serii, ale jak ktoś ma akurat ochotę na Francuza – będą w sam raz.
Instrukcja
Jak zwykle w pudełku nie znajdziemy typowej instrukcji montażu. Ba, nie znajdziemy żadnej. Namiastka takowej okupuje tylną ścianę pudełka.
Te same informacje znajdziemy także w dołączonej broszurce. Zarówno rysunki wyjaśniające co gdzie przykleić.
Jak i schemat malowania oraz oznakowania jednego francuskiego czołgu (wraz z sugerowanymi numerami farb Vallejo i Hataka).
Ale tylko jednego. Chcesz wykonać model z wykorzystaniem pozostałych oznaczeń? Radź sobie sam.
To tyle
Jaki jest mały Renault R35 wydany przez First to Fight każdy widzi. Uproszczony, aczkolwiek nie brzydki.