Cactus Air Force

Recenzja zestawu Arma Hobby

Najnowsza pozycja w katalogu firmy Arma Hobby to kolejny dwupak, czyli wg nomenklatury producenta „Deluxe Set”. Dość nietypowy, bo tym razem otrzymujemy dwa zupełnie różne modele w skali 1:72. Spójrzmy bliżej.

Uwaga

Niniejszy artykuł powstał w oparciu o egzemplarz modelu dostarczony przez producenta – firmę Arma Hobby, za co w tym miejscu serdecznie dziękuję.

Pudło

Zestaw o numerze katalogowym 70049 zapakowany został w otwierane z boku pudełko, ozdobione całkiem ładną ilustracją na froncie.

Jako że mamy do czynienia z dwupakiem, całość jest trochę większego formatu niż zazwyczaj, a za sztywność i bezpieczeństwo zawartości odpowiada tekturowa wkładka.

Kwintesencję zestawu stanowią dwa komplety wyprasek (F4F-4 Wildcat i P-400/P-39 Airacobra), detale wykonane w technologi druku 3D dla obu modeli, dwa arkusze masek, arkusz kalkomanii, metalowe obciążniki (dla P-39) oraz instrukcje.

Wszystkie ramki znane są z wcześniej wydanych modeli AH, więc tym razem daruję sobie ich dokładny opis, który rozciągnąłby niniejszą recenzję do mocno nieprzyzwoitych rozmiarów.

Plastik

Model myśliwca F4F-4 to dwie wypraski koloru szarego i jedna przezroczysta, z którymi mieliśmy już do czynienia w niejednym pudełku z Wildcatem od Army. Dokładne omówienie części plastikowych można znaleźć w recenzjach opublikowanych na tych łamach, o np. tutaj lub tutaj.

Airacobra to także dwie ramki szare, tym razem nierozdzielone, oraz oszklenie. Czyli dokładnie to samo co w niedawno wydanym zestawie z P-39Q, do którego recenzji zapraszam po więcej szczegółów.

Tym sposobem możemy szybko przejść do zdecydowanie ciekawszych, bo i kompletnie nowych, składników zestawu.

Wydruki 3D

Zacznijmy od zaanonsowanych na froncie pudełka elementów żywicznych, wyprodukowanych z wykorzystaniem technologi druku 3D. Przygotowane zostały detale dla obydwu modeli, a całość została przemyślnie wydrukowana wraz z okalającą je zabezpieczającą „klatką”.

Przy czym mamy tu tak naprawdę do czynienia z dwoma oddzielnymi modułami złożonymi w całość. Bardzo fajnie zaprojektowane moim zdaniem.

Segment z detalami przewidzianymi dla małego Wildcata zawiera m.in. nowy fotel pilota z pasami, kilka dźwigni do kokpitu, wydechy czy bomby wraz z belkami.

Łańcuchy układu składania podwozia głównego, które we wcześniejszych modelach (tych „bogatszych” oczywiście) były elementami fototrawionymi, także znajdziemy na kostce z wydrukami.

Dla Airacobry przygotowano podobny zestaw detali. Ją również wzbogacić możemy nowym fotelem z pasami czy wydechami. Przy czym te ostatnie (z ładnie zaznaczonymi otworami wylotowymi) wydrukowano w dwóch wersjach – dla P-400 i P-39D.

Otrzymujemy także szereg elementów związanych z uzbrojeniem płatowca, takich jak widoczne w kabinie korpusy kadłubowych karabinów maszynowych, panel poszycia z ich wylotami czy lufy uzbrojenia skrzydłowego.

Chociaż akurat te ostatnie prezentują się najsłabiej, z racji widocznego skrzywienia części.

Maski

Do zestawu dołączono także dwa komplety samoprzylepnych masek, ciętych w znanym i lubianym żółtym papierze Kabuki.

Ułatwią one malowanie oszklenia i kół podwozia w obu modelach.

Kalkomanie

Arkusz oznaczeń to jak zwykle efekt współpracy z firmą Techmod. Na pierwszy rzut oka kartonik z oznaczeniami prezentuje się wyśmienicie.

Bliższa inspekcja nie psuje tego wrażenia. Kolory są jednolite i nasycone, a błędów druku takich jak przesunięcia warstw próżno szukać.

Na arkuszu znajdziemy także elementy przeznaczone do aplikacji w kokpitach budowanych maszyn, w tym tablice przyrządów pokładowych i pasy (które na szczęście nie są tym razem jedyną opcją).

Napisy eksploatacyjne, mimo swych niewielkich rozmiarów, również są wyraźne i w większości przypadków czytelne.

Ogólnie rzecz biorąc, całkiem ładnie to wszystko wygląda.

Instrukcje

W dołączonej do zestawu broszurce znajdziemy estetyczne rysunki montażowe, wzbogacone tu i ówdzie dodatkowymi renderami oraz komentarzami, zwracającymi uwagę na newralgiczne momenty budowy.

Wskazano także gdzie należy skorzystać z drukowanych detali żywicznych, tj. kiedy sięgnąć po dodatkową kartę z rysunkami montażowymi im właśnie poświęconymi.

Sugerowane farby zebrane zostały w formie tabelarycznej.

Natomiast malowania przedstawione zostały jak zwykle na kolorowych rzutach, zawierających także informacje na temat rozmieszczenia głównych oznaczeń.

Zabrakło natomiast miejsca na zwyczajowy rys historyczny, co mnie akurat zupełnie nie przeszkadza, ale krótkie wyjaśnienie skąd się wzięła nazwa zestawu byłoby chyba jak najbardziej na miejscu.

Malowania

„Cactus Air Force” to nieoficjalna nazwa alianckiego (głównie amerykańskiego) lotnictwa operującego z wyspy Guadalcanal w 1942 roku. Przy czym mowa tu zarówno o samolotach należących do US Marine Corps, US Navy jak i tych z US Army Air Force. Stąd też to niecodzienne połączenie modeli zaoferowane w zestawie i dość ciekawa mieszanka malowań. Cytując producenta, są to.

P-400 Airacobra BW151 „białe 13”/„Hells Bell”, 67FS/347FG, pilot Lt. Robert M. Ferguson, Guadalcanal, sierpień-listopad 1942 r.

Wariant malowania zestawu (Arma Hobby)

P-39D-2 Airacobra „białe 12”/„Beth”, Cpt. Paul Bechtel, dowódca 12FS, Guadalcanal, grudzień 1942 r.

Wariant malowania zestawu (Arma Hobby)

P-400 Airacobra BW156 „białe 12”/„Fancy Nancy”, 67FS/347FG, pilot Lt. Richard Johnson, Guadalcanal sierpień-wrzesień 1942 r.

Wariant malowania zestawu (Arma Hobby)

P-39D-1 Airacobra 41-38400 „żółte 56”, 68FS/347FG, Guadalcanal, grudzień 1942 r. Na tym samolocie Lt. Vernon Head z 67FS wykonał lot na bombardowanie Nowej Georgii.

Wariant malowania zestawu (Arma Hobby)

F4F-4 Wildcat „czarne 29”, pilot Lt. Samuel Folsom, VMF-121, Guadalcanal. Na tym samolocie Sam Folsom zestrzelił dwa bombowce G4M1 Betty 12 listopada 1942 r.

Wariant malowania zestawu (Arma Hobby)

F4F-4 Wildcat „białe 2”, pilot Mjr. Marion E. Carl, VMF-223, Guadalcanal, luty 1943 r.

Wariant malowania zestawu (Arma Hobby)

F4F-4 Wildcat „czarne F-12” BuNo. 5192, pilot Lt. James „Pug” Southerland II, VF-5/USS Saratoga. 7 sierpnia 1942 r. samolot zestrzelił pierwszy japoński bombowiec nad Guadalcanal, a następnie został zestrzelony przez samego Saburo Sakai w samotnej walce przeciwko kluczowi Zer.

Wariant malowania zestawu (Arma Hobby)

F4F-4 Wildcat „białe 19” BuNo. 03417, pilot Lt. Stanley W. „Swede” Vejtasa, VF-10/USS Enterprise. Podczas bitwy pod Santa Cruz 26 października 1942 r. Vejtasa zestrzelił dwa bombowce nurkujące i pięć samolotów torpedowych w jednym locie bojowym.

Wariant malowania zestawu (Arma Hobby)

Cóż, moim zdaniem Airacobra wypada tutaj zdecydowanie ciekawiej.

Podsumowanie

„Kaktusowy” dwupak to kolejna ciekawa propozycja dla wielbicieli skali 1:72 przygotowana przez warszawskiego producenta. W końcu to dwa porządne modele spięte oryginalną tematyką, która przekłada się na ciekawy wachlarz malowań (chociaż tu robotę robi głównie Airacobra, bo w przypadku Wildcata siłą rzeczy trochę wieje nudą).

Niewątpliwym atutem wydania są zawarte w nim dodatki. Może nie tyle maski, których obecność jest jednak jak najbardziej mile widziana, ale szereg drukowanych detali żywicznych, które znacznie podnoszą atrakcyjność zestawu.

Jednym słowem pozycja godna rozważenia.

Sklejałbym.

MMXXII
Wszelkie zdjęcia/rysunki ilustrujące powyższy artykuł, jeżeli tylko nie zaznaczono inaczej, zostały wykonane i/lub nalezą do autora wpisu. Wszystkie użyte na niniejszej stronie znaki i nazwy firmowe lub towarowe należą i/lub są zastrzeżone przez ich właścicieli i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych. Jeżeli jakieś treści zawarte w powyższym artykule naruszają Twoje prawa, skontaktuj się z właścicielem witryny (formularz dostępny w zakładce "autor").