F4F-4 Wildcat „Operation Torch”
Kolejny Wildcat od Army? Jaka wersja tym razem? F4F-4 w skali 1:72? Moment… ale to już było. Niemniej jednak spójrzmy bliżej.
Uwaga
Niniejszy artykuł powstał w oparciu o egzemplarz modelu dostarczony przez producenta, za co w tym miejscu serdecznie dziękuję.
Po raz czwarty
Modelarzom chcącym zbudować Wildcata w wersji F4F-4 zminiaturyzowanego do skali 1:72, Arma Hobby proponowała odpowiednie zestawy już trzykrotnie. W 2021 roku na rynek trafiła nowość – edycja „Expert Set” (numer katalogowy 70047), a niedługo potem pozbawiony dodatków „Model Kit” (70048).
Koniec roku 2022 przyniósł nam natomiast tematycznego dwupaka „Cactus Air Force” (70049), który również umożliwiał budowę wspomnianej miniatury.
W międzyczasie zmieniła się polityka wydawnicza firmy i zamiast wznowienia pierwszego z ww. modeli na rynek właśnie wprowadzony został zestaw o podtytule „Operation Torch”, którym zajmiemy się poniżej.
Garść ogółów
Otwierane z boku pudełko o typowych dla tego producenta wymiarach. Estetyczna ilustracja tytułowa. Numer katalogowy 70065.
Wewnątrz dwie ramki z jasnoszarego tworzywa, jedna przezroczysta, samoprzylepne maski, arkusz kalkomanii oraz instrukcja montażu i malowania.
Nic czego byśmy wcześniej nie widzieli.
Plastik
Chociaż nie do końca. W tym wydaniu pojawiła się bowiem całkiem pokaźna liczba nadlewek. Ale tylko na większej z szarych ramek, tej zawierającej połówki kadłuba i skrzydła.
Nie ma jednak za bardzo czym się przejmować, gdyż w zdecydowanej większości nadmiar tworzywa występuje tylko przy kanałach wlewowych ramki wtryskowej.
Wada ta pojawia się dokładnie na jednej części, o numerze 13, czyli rurach gaźnika montowanych na tyle jednostki napędowej. Na szczęście nadlewki są cienkie i łatwe do usunięcia, sprawdziłem.
Pozostałe elementy na dużej ramce, jak i cała mała ramka (detale kokpitu, podwieszenia), wyglądają dokładnie tak jak we wcześniejszych wydaniach. Więc żeby się nie powtarzać – zapraszam do jednej z wcześniejszych recenzji w celu bliższej inspekcji tych części. Ot np. artykułu o wydaniu „Model Kit”.
Elementy przezroczyste
Trzecia i ostatnia ramka wtryskowa, wykonana z transparentnego tworzywa, zawiera elementy oszklenia kabiny.
Podział części umożliwia wykonanie otwartej osłony kokpitu.
Znajdziemy tu także charakterystyczne dla tej wersji okienka brzuszne.
Wszystko o całkiem przyzwoitej grubości i przejrzystości.
Maski
Malowanie oszklenia kabiny ułatwią dołączone do zestawu maski, cięte w znanym i lubianym żółtym papierze samoprzylepnym.
Pomogą one także przy malowaniu kół podwozia.
Kalkomanie
Dołączony do zestawu arkusz kalkomanii to tradycyjnie efekt współpracy z firmą Techmod.
Co przekłada się na wysoką jakość druku i brak uwag z mojej strony.
Na kartoniku z oznaczeniami znajdziemy także elementy do wnętrza kabiny, takie jak np. wskaźniki przyrządów pokładowych.
Jak ktoś bardzo chce, może także użyć przygotowanych w tej formie pasów pilota.
Instrukcja
Zawarte w wydrukowanej na kredowym papierze broszurce czytelne rysunki montażowe to „kopiuj-wklej” z wcześniejszej edycji „Model Kit”.
W której nie było opcji brytyjskiej, stąd errata.
Lista sugerowanych farb, zaczerpnięta z premierowego „Expert Seta”, nie uwzględnia natomiast zmienionej numeracji palety „Real Colors” od firmy AK-Interactive.
Schematy malowań jak zwykle w kolorze.
Znaleźć można na nich także informacje na temat rozmieszczenia kalkomanii.
Cyfrowy bonus
W instrukcji zawarto także link umożliwiający pobranie pliku STL z akcesoriami do samodzielnego druku 3D. Znajdziemy w nim fotel z pasami, dźwignie kokpitu, dwie bomby z uchwytami, lufy karabinów, łańcuchy komory podwozia, rury wydechowe i pierścień zapłonowy silnika.
Czyli elementy znane ze specjalnego wydania „Cactus Air Force” (patrz recenzja).
Malowania
Zawarte w zestawie oznaczenia umożliwiają budowę modelu w jednym z trzech malowań, co zaanonsowane zostało już na tylnej ścianie pudełka.
F4F-4 „3512/29-GF-10”, eskadra VGF-29, USS Santee, Operacja Torch, 8 listopada 1942.
F4F-4 „8-26”, eskadra VGF-27, były samolot z operacji Torch, Guadalcanal, 8 kwietnia 1943.
Martlet II „AJ148/Ø-7A”, 888 eskadra FAA z lotniskowca HMS Formidable, Oran, Algieria, 14 grudnia 1942.
Wszystkie trzy pojawiły się wcześniej, w premierowej edycji „Expert Set” (patrz recenzja).
Podsumowanie
Wydanie „Operation Torch” ciężko nazwać nowością. Te same ramki z tymi samymi opcjami malowania Arma Hobby oferowała już wcześniej. Omawiany zestaw nie tyle bowiem poszerza katalog modeli wspomnianego producenta, co zastępuje w nim niedostępną już pozycję.
Trochę martwi wysyp nadlewek plastiku na głównej ramce wtryskowej. Często jest to oznaka zużycia formy z której produkowane są ramki, jednak w tym przypadku mamy do czynienia z modelem, który premierę miał w 2021 roku, czyli zupełnie niedawno. Być może jest więc to po prostu efekt jakiegoś niedopatrzenia na etapie wtrysku, kto wie. Grunt że wspomniane wady ograniczają się głównie do miejsc z punktu widzenia modelarza zupełnie nieistotnych.
Dla miłośników skali 1:72 (głównie tych nie posiadających pierwszego wydania) – propozycja godna rozważenia.
Sklejałbym.